Sylwester.

RaptoreQ

Opowiadać co jak i gdzie :D

Ja:
Łódź najpierw u kumpla w akademie tyci sie wypiło a pozniej sie dojebałem u kolegi znajomych do praktycznie nieprzytomności. Żygałem dalej jak widziałem. Auto też ponoć w środku oberwało jak i moja klatka schodowa i przed nią niby też. Ogolnie poszła sie chyba jebać moja koszula bo więcej tam śliny jedzenia i bóg wie czego jeszcze, a była moją ulubioną ... nie wiem czy coś z niej jeszcze bedzie ...
Jak narazie sie suszy ale wjebe do pralki moze matka nie zauważy xD
ehh ogólnie to Kur** pier**** takie imprezy i nowo roczne założenie jest picie co 2 kieliszek albo nie pić wcale ...
A u was jak tam ?

aaa zapomniałbym dodać ze jak wszedłem do domu to odwiedziłem chyba odrazu ubikacje. bo ok 4.00 budzi mnie tata i sie pyta mnie czy nie mam juz gdzie spać (wrocili z impry) a ja ponoć mu odparłem " ale o co chodzi ?" xD
Brat mi zrobił zdjęcie jak leże w kiblu zaje**ny (nie nie dam wam tego zdjecia)
poszedłem spać. Widze znowu ojca .. i pyta sie mnie czy żyje .. mowie że tak .. on : no myślałem juz że chyba nie .. i zlewa :p
zakurwiłem sie na amen xD

kuba

u mnie na dzialce w takiej chatce sylwestra robilem ogolnie spokojnie bo bylo z 10 osob ale jak na 1 pokój 3 na 3 metry to sporo :D a i nigdy wiecej nie organizuje sylwestrow podloga powypalana od wegielkow po sziszy, nazygane i w ogole be :P

Karollo

A ja tam z ODRem Squadem się bujałem przy bębnach starego Old Squla hip-hopu, jak Run DMC ;)